Właściciele gospodarstwa agroturystycznego nielegalnie zrobili przekop między swoim stawem a Słupią. Zmienili bieg rzeki i wycięli kilkadziesiąt drzew.
Uważają jednak, że nic się nie stało.
Kilka tygodni temu pisaliśmy o karygodnych praktykach właścicieli gospodarstw rybackich i elektrowni wodnej, którzy osuszyli rzeki, pobierając z nich wodę na własne cele.
Teraz w Łosinie (gm. Kobylnica) strażnicy gminni odkryli podobny przypadek. Właściciele gospodarstwa agroturystycznego Perełka przekopali kanały, którymi połączyli swój staw z rzeką Słupią, tak że powstała wyspa. Ponadto wycieli około 40 olch.
Dowiedzieliśmy się, że nawet pracownicy, którzy koparkami przekopywali kanały, byli przestraszeni zleceniem.
– To barbarzyństwo – nie kryje oburzenia Teodor Rudnik, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego w Słupsku. – Przecież przez taki przekop trocie wpływają do prywatnego stawu i nie mają z niego drogi ucieczki.
Janusz Kramek, komendant straży gminnej w Kobylnicy, już poinformował o samowoli gospodarzy Park Krajobrazowy Dolina Słupi oraz starostwo powiatowe w Słupsku i Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej.
Ekolodzy też łapią się za głowę. – Wycięcie drzew i zmiana biegu rzeki mogą zdegradować zbiornik – uważa Marcin Miler z Parku Krajobrazowego. – Taka inwestycja musi zawsze być poprzedzona badaniami, aby dowiedzieć się, jak wpłynie na środowisko.
Tymczasem właścicielka gospodarstwa nie miała nawet pozwolenia wodno-prawnego i pozwolenia na budowę. Czuje się jednak niewinna i winą obarcza urzędników oraz sąsiadkę.
– Ona ciągle nas szpieguje i donosi – mówi Krystyna Podlas, która z mężem prowadzi gospodarstwo agroturystyczne Perełka. – Nie mogliśmy dostać pozwoleń w urzędach, więc sami chcieliśmy uporządkować teren.
Wyjaśnia, że chcieli zbudować przystań kajakową. Zaprzecza jednak, że zbudowali kanały łączące staw z rzeką. – One już były od dawna, my tylko je oczyściliśmy – twierdzi.
To sprawdzą już specjaliści z RZGW, którzy dziś przeprowadzą wizję lokalną. Jednak już zapowiadają, że skierują sprawę do prokuratury. – Zmienianie brzegu rzeki jest bezprawne – mówi Jan Maślanka, zastępca szefa RZGW w Gdańsku.
Prosimy o cierpliwość. Wczytanie filmu może trwać dłuższą chwilę.